Wypadałoby wyjechać z Luandy skoro świt, a nawet i przed świtem. Po długiej jeździe główną drogą należy odbić w kierunku Calulo, zapiąć 4x4 i mozolnie wspinać się drogą i cieszyć się, że nie padało ostatnio. Inaczej podjazd będzie znacznie bardziej trudny. Wówczas należy obrać inną drogę, łagodniejszą, ale ja jej nie znam.
Na plantacji jest wbrew pozorom dużo do zrobienia. A istnieje ona od ponad stu lat założona prez odważnego Niemca, który w górach postanowił założyć plantację kawy, która jest jedną z najwyżej położonych. Na miejscu jest restauracja, gdzie można wrzucić coś na ząb. W sklepiku kupić w bardzo korzystnej cenie pyszne ziarna delikatnej kawy. Zwiedzić okolicę- tarasy widokowe. Kościółek. Dom ówczesnego właściciela, obecnie miejsce odpoczynku gubernatora. Są też świetnie wyposażone domki wypoczynkowe w rozsądnej cenie zachęcające to zatrzymania się na kilka dni w zupełnej ciszy, którą można przecinać spacerami, pracą wraz lokalnymi pracownikami. I odpoczywać mając wszystko w dupie.